Menu
Inspirująco / Japonia

Japoński nowy rok = nowa ja

Kiedy mam bałagan w głowie, sprzątam w szafie.

To mój sposób na to, żeby nie zwariować. Mam wtedy takie choćby złudne poczucie, że jest coś, nad czym mam kontrolę – coś, nad czym panuję i z czym jestem w stanie cokolwiek zrobić. Poza tym – skupienie uwagi na tak prostych czynnościach trochę mnie relaksuje.

Znacie to?

Są więc w moim życiu momenty, w których szafa lśni, a koszule wiszą na wieszakach w kolejności kolorystycznej. Ale czasem zdarza się też, że przez miesiąc w kółko chodzę w tym, co akurat zdejmę z suszarki na pranie, bo aż boję się, że jak tylko uchylę drzwi, wszystko po prostu się na mnie wysypie.

To też znacie?

W żegnaniu się ze starym nieporządkiem i przygotowywaniu na nowe jest coś oczyszczającego. Zdziwicie się (albo i nie), ale ten klimat doskonale czują Japończycy, którzy dokładnie w ten sposób przygotowują się do nadejścia nowego roku. O co chodzi?

Maneki-neko (jap. „kot zapraszający, wabiący”) – może mieć podniesioną prawą lub lewą łapkę. Prawa zaprasza pieniądze, lewa – ludzi, klientów i szczęście. Jak myślicie, która wersja kotka jest bardziej popularna? 🙂

Oosoji (大掃除), czyli „wielkie sprzątanie”

Oosoji to nic innego, jak nasza polska wersja wiosennych porządków… tyle, że zimą. I to takich, w trakcie których w ruch lecą graty na strychach, w piwnicach, garażach i innych przechowalniach. Ta tradycja sprzątania na wielką skalę jest wciąż kultywowana w większości japońskich domów. Służy nie tylko pozbyciu się nagromadzonych, bezużytecznych przedmiotów, ale też nadrobieniu zaległych prac domowych czy majsterkowania. To dobry czas na wymianę spalonych żarówek, wyczyszczenie wentylatorów i wymianę wyszczerbionych płytek. Pod koniec grudnia ulice pełne zepsutych mebli, starych urządzeń i ogromnych worów śmieci przeznaczonych do recyklingu to norma.

Co więcej – generalne porządki odbywają się nie tylko w domach, ale też w szkołach, miejscach pracy, czy obiektach sakralnych. Na oharare, czyli rytuał oczyszczania świątyń przed nastaniem nowego roku przy pomocy poświęconych gałęzi drzewa sakaki zbierają się tłumy oglądających.

To jednak wbrew pozorom nie tylko oczyszczanie domu – ale też krok w stronę przywitania nowego roku z czystą kartą.

Taki start w nowy rok = nowa ja… tyle, że po japońsku 🙂

P.S

Dla ciekawych japońskich zwyczajów: o tym, w jaki szalony sposób (w przeciwieństwie do nowego roku) Japończycy spędzają Święta Bożego Narodzenia pisałam tu:

ŚWIĘTA W JAPONII – KFC, RANDKI I OBRAŻONE PANNY