Co zabrać ze sobą na Islandię? Jak się spakować?
Zawsze przeżywam dramaty przy pakowaniu się na podróż. Uwielbiam to! Ale z jednej strony chciałabym zmieścić się w jeden mikro-maleńki plecak, a z drugiej… wolałabym mieć coś na zapas, bo jak przemoknę i mi pranie nie wyschnie, to już mój koniec.
Też tak macie?
Zapytałam więc Asi, czy na Islandii lato to rzeczywiście lato? Jakiej pogody na Islandii mogę się spodziewać? I przede wszystkim – jak mam się spakować?
Ten wpis jest częścią cyklu – Podróże Niepojechane: Islandia – czyli wywiadów podróżniczych przygotowanych w formie praktycznych poradników.
Wszystkie artykuły cyklu znajdziecie tutaj:
- Islandia – Podróże Niepojechane – wprowadzenie do wywiadów
- Co dobrego zjeść na Islandii? I co piją Islandczycy?
- Pogoda – jak się spakować? W co się ubrać?
- Pamiątki – co najlepiej przywieźć ze sobą?
- Gorące źródła – przerwa na relaks!
- Aplikacje i lifehacki przydatne na trasie
- Trolle, elfy i mali ludzie – sekretne życie wyspy
A jeśli wolicie posłuchać zamiast czytać, zapraszam Was tu (Asia opowiada o pogodzie i pakowaniu się od 21:40 minuty):
Jak jest na Islandii latem?
Islandia to doskonały kierunek na wakacje. Jak już się człowiek zmęczy polskimi upałami, które z reguły zaczynają się w czerwcu i sięgają ponad 30.stopni, wyspa daje naprawdę cudowne wytchnienie. W ciągu tygodnia pogoda potrafi sięgać zarówno od 2 do 5, jak i od 15 do 17 stopni Celcjusza, ale z reguły islandzkie lato to po prostu przyjemne 10-16 stopni.
Islandia zmienną jest, a jej mieszkańcy mają nawet takie powiedzenie:
Jak Ci się nie podoba pogoda – poczekaj 5 min, albo jedź za drugą górę.
I faktycznie to się sprawdza! W jednej chwili można jechać w strugach deszczu i wylądować w chmurze przy jednym wodospadzie, a 50 km dalej będzie świeciło piękne słońce – i prawda jest taka, że w niczym to nikomu nie przeszkadza.
Co zabrać ze sobą na Islandię? Jak się spakować?
Asia, co mam ze sobą zabrać? Jakie ubranie najlepiej tam się sprawdza – na cebulkę?
Dokładnie tak – najlepiej ubrać się na cebulkę. Możecie jednego dnia doświadczyć pogody idealnej na T-shirt, a potem zleje was deszcz i zawieje wiatr i w jakiś sposób będziecie musieli się przed tym zabezpieczyć, bo z reguły w takich warunkach temperatura mocno spada.
Na górę:
Na górę dobrze mieć ze sobą 3-4 koszulki z krótkim rękawem, bieliznę termoaktywną (jeśli mieszkacie pod dachem, bardzo łatwo będzie coś sobie przeprać w rękach) i ciepłą bluzę – najlepiej z dobrze zbitego polaru, żeby nie zajmowała ogromnej ilości miejsca w bagażu, ale żeby faktycznie chroniła przed zimnem. A jeśli nie macie polaru, zwykła bluza też się nada – byle ciepła!
Co na to? Świetnie sprawdzają się cienkie kurtki puchówki. Z tych zbijanych w kulkę, które praktycznie można schować w kieszeń – zajmują mało miejsca, a naprawdę robią robotę. I kurtka typu softshell – albo coś takiego, co was ochroni od wiatru i będzie w razie potrzeby tą pierwszą barierą przed deszczem. Bo to jest na Islandii naprawdę ważna rzecz!
No właśnie – tego deszczu się najbardziej się obawiam. Wystarczy mi taka zwykła kurtka przeciwdeszczowa? Czy może jakaś peleryna do tego?
Wiesz, jeśli masz kurtkę, która jest naprawdę – ale NAPRAWDĘ przeciwdeszczowa i ma porządne parametry, to możesz spokojnie zostać przy jednej. Ale ja zawsze na wszelki wypadek polecam pelerynę, albo taki gumowany płaszcz przeciwdeszczowy – i na górę, i na dół. W sklepach sportowych można kupić takie podstawowe peleryny + spodnie, to się od lat dobrze sprawdza. To nie kosztuje dużo, a warto zawsze mieć jakieś dodatkowe zabezpieczenie, bo na Islandii jak pada deszcz, to potrafi zacinać poziomo.
Czyli takie charakterystyczne, „koncertowe” pelerynki raczej odpadają?
Zupełnie! Zostaną rozerwane przez wiatr w pierwsze pół godziny. Szkoda pieniędzy i stresu na miejscu.
Na dół:
Znów cebulka. Przydadzą się legginsy lub getry do bieganie, najlepiej takie lekko ocieplane od środka. Nie dość, że wygodnie, to jeszcze praktyczne. Można je nosić pojedynczo, albo dołożyć do tego jakąś cienką drugą warstwę, która szybko schnie – np. zwykłe spodnie trekkingowe. A jeansy? Jasne, że można. Ale polecam tylko jak wiemy, że na 100% będzie w danej chwili ładna pogoda – bo wiadomo, że jak jeans się zmoczy, to schnie długo nawet przy użyciu suszarki. A poza tym to naprawdę nieprzyjemne uczucie, jechać w drodze powrotnej do domu z przemoczonym siedzeniem!
Jakie buty?
Wystarczy mi jedna para, czy powinnam wziąć ze sobą drugą? Tak na wypadek, jakbym wpadła do rzeki, czy coś…
Buty do chodzenia na co dzień koniecznie za kostkę! Trekking na Islandii to podstawa.
A wpaść do wody mi się zdarzyło, i to nie raz! 😊 Ale jeśli celowo planujecie w trakcie wyprawy przechodzić przez rzekę, to po prostu zdejmujecie buty, zawiązujecie sznurowadła na szyi i heja, przed siebie! Na taką okazję warto poświęcić trochę miejsca w plecaku i zabrać jeszcze jedną rzecz – buty do morza, takie jak się zakłada w Chorwacji, żeby sobie stóp o jeżowce nie pokaleczyć.
Wtedy woda dalej jest zimna i kamienie dalej są śliskie, ale w nich naprawdę można się przeprawić bez większego bólu. To jest coś – jak na Islandię – bardzo nieoczywistego, a jest naprawdę super!
Zwykle podróżuję z prostymi, gumowymi japonkami, które mają dodatkowe zabezpieczenie na kostkę – i przyznam się, że to są moje najbardziej uniwersalne buty. Zakładam je i na co dzień jak jest ciepło, i pod prysznic, i do morza… więc islandzkie rzeki też pewnie w nich przejdę 😊 (o takie)
Dokładnie! Chodzi po prostu o to, żeby były stabilne (klapki odpłyną po minucie!). A jeśli nie macie takich i nie chcecie wydawać dodatkowych pieniędzy, to każde buty trzymające kostkę, których nie boicie się zamoczyć będą dobre. Od biedy możecie też wchodzić do wody w standardowych trepach – ale wtedy przez jakiś czas jeszcze w nich chlupie…
A jak przemoknę?
Jeśli macie zamiar nocować pod dachem, to sprawa jest prosta. Islandczycy bardzo dobrze ogrzewają swoje domy, więc nie ma problemu z wilgotnością w środku. W takim wypadku nawet jeśli przez przypadek przemoczysz buty albo ubranie, jest spora szansa, że na drugi dzień same wyschną. Ponadto praktycznie w każdym islandzkim domu są suszarki bębnowe – wtedy wystarczy, że wrzucisz je do środka i ustawisz odpowiedni program suszenia. Sprytnie i szybko!
Wygląda na to, że mamy wszystko. Powinnam jeszcze coś wiedzieć, albo dopisać do mojej listy?
Tak! To, że na Islandii się nie chodzi na elegancko. No, chyba, że planujecie jakieś wyjątkowe zdjęcia… Ale w praktyce – nie polecam. Zawsze można przecież wrzucić kieckę na zmianę do plecaka i zrobić szybką przebiórkę na punkcie widokowym. Sama nigdy tego nie próbowałam, ale widziałam już tyle sesji ślubnych pod wodospadami, że czasem mi to chodzi po głowie! Ważniejsze, niż sukienka, będą na pewno czapka, szalik i rękawiczki na wierzchu plecaka. No i koniecznie strój kąpielowy! Ale o tym już chyba porozmawiamy więcej przy gorących źródłach.
Ubrania do spakowania na Islandię latem:
Na podstawie wywiadu z Asią i burzy mózgów z Mariuszem, moim domowym krytykiem do spraw Islandii i bloga w ogóle 🙂 Przygotowałam check listę ubrań do spakowania na Islandię w okresie wakacyjnym. Uwaga! Jeśli jedziecie pod namiot, trzeba zmodyfikować tę listę i dodać do niej kilka cieplejszych warstw – szczególnie do spania.
Lista w dwóch formatach do ściągnięcia tutaj:
Jeśli mało Wam Islandii, koniecznie zobaczcie czego nie można tam przegapić:
TOP 5: Co jeść na islandii? + bonus
A w przyszłym tygodniu o tym, co najlepiej przywieźć sobie z wyspy na pamiątkę 🙂